sobota, 3 grudnia 2011

Pranie polskie






Więc pierze łojciec i pierze matka,
Żona kuzyna, od siostry swatka,
Pierze też wujek i brat kuzyna,
Co przy mówieniu ciut się zacina.

Chłopak kuzynki też kasę pierze,
Małą prowizję za pranie bierze,
Pierze kuzynka od brata szwagra,
Co ją wieczorem męczy podagra.

To taka gmina, że piorą wszyscy,
Piorą dalecy i piorą bliscy,
Pierze się w domu, pierze w oborze,
Bo każdy pierze, gdzie tylko może!

1 komentarz:

  1. Już każdy pierze,
    kto wstanie raniej.
    Póki nie braknie-
    - u wody w kranie.

    Jeden to pranie,
    robi w Vanichu.
    Zaś inny znowu,
    - robi w zaciszu.

    Tak się zawzięli,
    wszyscy na pranie.
    Jak przysłowiowy,
    - kotek na sranie.

    By było wszystko,
    już oczywiste.
    Trzeba to oblać,
    - kieliszkiem "czystej"

    Wtedy się czuje,
    jak " Pan nad pany".
    Jak po pół litrze,
    - chodzi naprany...

    Miłego weekendu Stanisławie.:)

    OdpowiedzUsuń