piątek, 10 grudnia 2010

Spuścizna

Spuścizna Lecha. "Małpy" i "Dziady".
Bo łeb miał Lechu nie od parady.
Głębokie myśli i celne zdania,
A wszystko godne zapamiętania!

Jakiś "Benhauer", i "spieprzaj, dziadu",
I słowa ciepłe o "Irasiadu" ...
Nowe wyrazy i słowa nowe,
A każde wielkie i wystrzałowe!

Ja to pamiętam. Wszystko spisałem.
Czasem coś nawet na ten blog dałem.
Trza dzieła wydać z jego myślami,
By po wsze czasy był tutaj z nami!

Wydać te myśli. Tomiska, tomy
Niech ozdabiają mieszkania, domy!
Niech każdy Polak dzieła zakupi
I niech je czyta. Jeśli jest gupi!

3 komentarze:

  1. W każdym domu
    będzie regał.
    A w nim same,
    dzieła Lecha.
    Co wyleciał,
    do Smoleńska.
    Lecz nie wrócił,
    bo miał pecha.

    Choć ja tego,
    nie rozumię.
    Wszak żem ciekaw,
    z dobrą wolą.
    Jak mógł zginąć
    w katastrofie.
    A się spóźnił
    na samolot?

    OdpowiedzUsuń
  2. Kto namiętnie,
    - bezrozumnie.
    Myśli złote,
    Lecha klepie.
    To jest takie,
    podejrzenie.
    Że nie czuje
    się najlepiej...

    OdpowiedzUsuń
  3. Spuściznę z dyspepsją w parze,
    Brat prezes wyniesie na ołtarze.
    Będą chodziły nocne procesje
    Będą budować liczne konfesje
    Brat wykrzyknie Santo Subito:
    Mój brat Lechu ze swoją kobitą.

    OdpowiedzUsuń