sobota, 4 lutego 2012

Refleksja

Taka mnie naszła.
Kiedy pisałem rymowanki o Lechu Kaczyńskim po katastrofie, to często czytałem, że jątrzę i jak ja tak mogę pisać o człowieku, który już nie żyje.
Kiedy teraz nie wyraziłem odpowiedniej ilości "ochów" i "achów" na temat życia i twórczości Wisławy Szymborskiej, też czytam, że jątrzę i jak ja tak mogę o osobie, która właśnie zmarła. Przypisuje mi się zawiść, małostkowość i zazdrość.
Jedni uważają, że o Lechu Kaczyńskim można pisać tylko dobrze.
Drudzy uważają, że o Wisławie Szymborskiej można pisać tylko dobrze.
Jeśli dodamy jednych do drugich, to mamy naród polski - pełen hipokryzji, fałszu i obłudy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz