sobota, 21 stycznia 2012

Zgraja

I tak się bawią, i tak to leci,
Jakąś aferę ktoś znowu kleci,
W ławach pijoki i obiboki,
Jakieś psychole i zwykłe ćwoki.

Lubią tam często tarzać się w błocie,
Jeden drugiego goni w głupocie,
Ten coś zapala, tamten się śmieje,
Ów zaś wódeczkę litrami chleje.

Tacy wybrańcy, znane osoby,
Niektórym dawno siadły wątroby,
Ten bierze prochy, bo wciąż przeżywa,
Ów "komuchami" wszystkich nazywa.

Ten znowu z innym chce kopie kruszyć,
Temu zaś tyłka nie chce się ruszyć,
Ten nawet palcem w bucie nie kiwnie,
Tamten od rana wygląda dziwnie.

Wiejski tam fason, wiejskie maniery,
Niedouczone jakieś szpanery,
Tamten coś bredzi, ten daje plamę,
Sceny te wszystkim dobrze są znane.

Wiejska ulica, wiejskie zwyczaje,
Ktoś mówi szczerze, większość udaje,
Kłapią dziobami i kasa leci,
Im to już nawet nie wierzą dzieci!

Lepiej nie będzie. Tam liczba głupków
Z roku na roczek rośnie bez przerwy!
Bredzą i mącą, plotą, bajdurzą
I wciąż działają wszystkim na nerwy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz