wtorek, 12 lipca 2011

Wazeliniarz



Może to leki, może to zioła
Wpłynęły znowu na mózg prezesa,
Bo patrzy tępo, łazi po kraju,
Coś tam bajdurzy i znowu miesza.

I wodę z mózgu robi kobietom,
Wdzięczy się bardzo, całuje dłonie,
Kwiaty im wręcza i się uśmiecha,
Lecz pot ze strachu oblepia skronie.

Idą wybory, lecz nie jest dobrze,
Słupki prezesa na pysk padają,
Znów spadły niżej o kilka punktów
I już nadziei żadnej nie dają!

Więc wchodzi ojcu w "cztery litery",
Na Jasnej Górze bije pokłony,
O czarownicy zapomniał dawno
I z wazeliny lepi androny!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz