piątek, 22 lipca 2011

Minął rok

Póki na Wawelu Lech,
Polskę będzie dręczył pech!
Będą burze, będą deszcze.
Tak ja mówię. Tak ja wieszczę.

Będą wiatry, nawałnice,
Huragany, gradobicie.
Będzie powódź gdzieś na wschodzie,
Podtopienia na zachodzie.

Będą trąby, upał będzie,
Słońce ziemię spali wszędzie.
Wiatr połamie słupy, drzewa,
Żaden ptaszek nie zaśpiewa.

Wulkan jakiś się pojawi,
Dzień słoneczny dymem zdławi.
Zaś zwierzyna zginie w lesie
I przez kraj się jęk poniesie.

Zginą owce, krowy, woły,
Wszystkie spalą się stodoły.
Nic już ziemia nie urodzi
I potomków nikt nie spłodzi.

Ze 40 będzie zimą,
Latem nie dasz rady z klimą.
Ziemia się zatrzęsie też.
Nie ma czasu. Więc się spiesz!

Tak to będzie. Jasno widzę.
Mówić o tym się nie wstydzę.
Dalej, bracia, spieszmy się,
Bo inaczej będzie źle!

Chwytaj majzle, chwytaj młoty,
Bierz się zaraz do roboty!
By zatrzymać kataklizmy,
Ciut się poświęć dla Ojczyzny!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz