środa, 23 marca 2011

Zaliczacz



Kiedyś sadził dęby, dziś łazi po sklepie,
Ziemniaki kupuje i głupoty klepie.
Pierwszy raz się wybrał i kupił marchewkę,
Dwa kurczaki świeże i małą rzodkiewkę.

Nalot na sklep zrobił, bardzo miło było
I wszystko szczęśliwie wczoraj się skończyło.
Był prawiczek w sklepie w życiu po raz pierwszy,
Więc się to nadaje do pisania wierszy.

Były tam kamery, były mikrofony,
Więc znów bredził prezes jakby potłuczony.
Sklepik już zaliczył. Urządzono fetę.
A kiedy zaliczy swą pierwszą kobietę?