poniedziałek, 21 maja 2012

Kiedyś pisałem


A mnie się jednak wydaje, że najbardziej to zieje szlachetny mąż stanu z Żoliborza, prawy Polak i zacny katolik, który tak uroczo śpiewa - z ziemi polskiej do Wolski!

Zieje miłością prezes od rana,
Zieje do pani, zieje do pana,
Zieje do ojca, zieje do matki,
Zieje do wolnej i do mężatki.

Zieje wieczorem, zieje w południe,
Życie bez ziania jest bardzo trudne,
Wczoraj ział sobie i dzisiaj zieje,
Zieje, gdy zmierzcha, zieje, gdy dnieje.

Zieje do dużych, zieje do małych,
Już z tego ziania wyszły my gały,
Lecz zieje mężnie i nie przestaje,
Bo takie prezes ma obyczaje!

5 komentarzy:

  1. W niniejszym wierszyku, dzisiaj Wam opowiem,
    jak ział ogniem żywym, pewien smok w Krakowie.
    Powód - niestrawności i wielkie frustracje,
    bo chciał mieć licencję na wyłączną rację.

    Zgaga go paliła, paliła go zgaga,
    bardzo smok ze zgagą przez lata się zmagał.
    Jak już wiersz zacząłem do końca go sklecę,
    lekarstwa nie było ci w żadnej aptece.

    Męczył się biedaczek, aż pryskały zmysły,
    ktoś poradził mu lek - wody prosto z Wisły.
    Tak pił wodę z Wisły, niczym łakomczuszek,
    nie mając umiaru, pękł mu nagle brzuszek.

    Opisałem krótko dawne stare dzieje,
    o smoku wawelskim, co ział a nie zieje.
    Tak zakończył żywot smok po wielu trudach
    teraz jest gwarancja, że Euro się uda,

    Miłego dnia...d{-_-}b

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam problemy już z czytaniem,
    i nie wierzę, co ktoś plecie.
    Prezes chce zawiesić zianie,
    napisano w internecie.

    Ział nie będzie podczas mistrzostw,
    i nie będzie bojkotował.
    Tak się wypowiedział w skrócie,
    obietnicy chce dochować.

    Choć się nigdy nie ożenił,
    nie miał ani jednej żony.
    To z Wolaków - on najbardziej,
    pokojowo nastawiony.

    Skoro prezes nam obiecał,
    to dotrzyma chyba słowa.
    Wybrał nawet dziś drużynę,
    której będzie kibicował.

    Na Krakowskim, oczywiście,
    będzie bratu składał kwiaty.
    Grzeczny będzie podczas mistrzostw,
    no i koniec chyba na tym.

    Deklaracjom oczywiście,
    bardzo miło się dziwimy.
    Ale jak mówią Rosjanie,
    pożyjemy - zobaczymy....

    OdpowiedzUsuń
  3. Przed Biurem Poselskim Ryszarda Kalisza,
    do wczoraj jak zawsze panowała cisza.
    Aż wzniecił przed Biurem ktoś te niepokoje,
    i podjechał z taczką wypełnioną gnojem.

    Kierowca jak twierdził ponoć i rzekomo,
    chodziło o biednych, o wsparcie, o pomoc.
    Miał kierowca owy dużo animuszu,
    i przyjechał z gnojem właśnie do Sojuszu.

    Kalisz, gdy usłyszał dzwonił do klawisza,
    że została nagle zakłócona cisza.
    Gnój był wystawiony na widok publiczny,
    Kalisz kwestionował, że nieautentyczny.

    Wszedł do biura Kalisz i nie dyskutował,
    bo to była scena, bardzo obciachowa.
    Kalisz oczywiście tym się nie pochwali,
    wczoraj się mieomal ze wstydu nie spalił.

    OdpowiedzUsuń
  4. Co to za nędza? Może weź się za coś pozytecznego, bo pisanie rymowanek na pewno ci nie wychodzi.

    OdpowiedzUsuń