Bawią się świetnie te posły nasze,
Co grubą dziennie zgarniają kasę,
Chrzanią i bredzą, robią głupoty
Wytrawne wygi i młode koty.
Ten wdał się w sprzeczkę, bo wypił trochę,
I zrobił z siebie totalną wiochę,
Ten się wymienia znów zegarkami
Ze znajomymi i kolegami.
Tego znów Niemce strasznie pobili,
Że w żalu srogim żałośnie kwilił,
Ten znowu lubi meleksem rajdy,
By z posłowania mieć więcej frajdy.
Ten sobie śmiało grzebie w rozporku,
Tamten rżnie głupa chyba od wtorku,
Zaś znany dobrze deputowany
Znieważa ludzi całkiem naprany.
Ego rozpiera, totalna duma,
Choć rzadko który cokolwiek kuma,
Idole ludu i pomazańcy,
Lecz jaki naród - tacy wybrańcy!