sobota, 1 września 2012

Polska hołota!


2 komentarze:

  1. Co dzień Staszku tu zazieram,
    i w Notatnik zerkam.
    Patrzę, oczom swym nie wierzę,
    - złamana barierka.

    Nie wiem kto to zrobił,
    winnego nie wskażę.
    Chyba szkodę wyrządzili,
    - miejscowi złomiarze.

    Biedni ci złomiarze,
    (wszystko złom - o dziwo).
    Lecz zamiast obiadu,
    - będzie "Tyskie"- piwo.

    Jak chce pan policjant,
    zrobić "łupu - cupu".
    To oni ze złomem,
    - szybko na punkt skupu.

    Dziwię się też Staszku,
    co to za Ojczyzna.
    Jak ktoś "gafę" strzeli,
    - to się nie chce przyznać.

    Do kościoła pójdziesz,
    posłuchasz kazania.
    Ale ten co głosi,
    - nie zamieści zdania.

    Kto przyjdzie i wskaże,
    policji złoczyńcę.
    To potem mu sprawcy,
    - nabiją dwa sińce.

    Graffiti - tej sztuki.
    nie uczono w szkole.
    Ten ściany nie spapra,
    - co ma w głowie olej.

    Idzie bezrobotny,
    śmietniki przewraca.
    Prawi wszystkim w koło,
    - że to jego praca.

    Jak go ktoś wypatrzy,
    to mu w czoło puka.
    Pyta się dyskretnie,
    - co w śmietniku szukasz.

    W dzień tego nie robi,
    w dzień się taki kryje.
    Gdy wieczór zapada,
    - grzebie w kuble kijem.

    Chwiejnym idzie krokiem,
    (już się mu nie dziwię).
    Pewnie znowu znalazł,
    - puszeczkę po piwie.

    Jak znajdzie następną,
    to wypije "setkę".
    Zamiast kupić w kiosku
    - POLSILVER - żyletkę.

    Spotykam takiego,
    (ja Cię Staszku kręcę.
    Zawsze się mu trzęsą,
    - na raz obie ręce.

    Jest nieogolony,
    podarte ubranie.
    Pożycza pieniądze,
    - na wieczne oddanie.

    To horror - makabra,
    albo teatr "Kobra".
    Wpisali się tacy,
    - trwale w nasz krajobraz.

    Pozdrawiam...:)

















    OdpowiedzUsuń