Pędzi pociąg z daleka,
Aśka kij mu w szprychy wkłada,
A Beatka znowu płacze,
Że tak robić nie wypada!
Prezes pociąg ten prowadzi,
A z nim wierna jest załoga.
Każdy krzyżyk w ręce trzyma,
A na ustach imię Boga!
Pędzi pociąg, błyszczą szprychy,
Mknie przez Polskę w siną dal.
Niech odjedzie na Kuryle.
Wcale mi nie będzie żal!
Tam przystanek i wysiadka.
Tam załoga niech pracuje.
Niech tam tworzy, niech urządza,
Niech tam bredzi, niech tam knuje!
środa, 10 listopada 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A tak poważnie,
OdpowiedzUsuńpatrząc na boki.
Na tej kolei,
ciągle przetoki.
Na tej kolei,
to taka praca.
To się dokłada
to składy skraca.
Gdzieś stoi w kącie,
jeszcze ją chowam.
Mała kolejka,
wąskotorowa.
Jak ją podłączyć,
po szynach jedzie.
Lecz maszynisty,
nie ma na przedzie.
Trzeba pomyśleć,
pomyśleć pora.
Czy ta kolejka,
jedzie po torach?
/-/ Andrzej
Jedzie pociąg z daleka,
OdpowiedzUsuńja na niego nie czekam.
U mnie są tylko ruskie tory
po takich jeździć Ty nieskory!
Omiń więc proszę ,moją chatkę!
Nie mam ochoty na Twoją gadkę!
Konduktorze łaskawy ,
to są poważne sprawy!
Zawieź Prezesa do Morawicy
niech wszystkie drzewa w parku policzy.