Taka cisza dziwnie nowa.
Gdzieś się pochowały słowa.
Gdzieś się słowa pogubiły.
Dziś ich nie ma, w piątek były.
Wszędzie cisza. Nie ma wrzasków,
Nie ma śpiewów ni oklasków,
Nikt nie jątrzy, nikt nie szczeka,
Jadem dziś nikt nie ocieka.
Rzadko taka cisza bywa.
Miłosierna, litościwa.
Chwila ciszy i wytchnienia.
Bez jazgotu i mącenia.
niedziela, 21 listopada 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Muszę wyrazić,
OdpowiedzUsuńto w kilku słowach.
Gdy dłuższa cisza.
Można zwariować.
Nie lubię przerwy,
w historii dziejach.
I telewizji,
czasu złodzieja.
Pójdę na spacer
na autostradę.
Bo od tej ciszy,
mam ADHD...
/-/ Andrzej