To jest teatr. Przedstawienie.
Pod publiczkę. Na życzenie.
Twarz zmieniona, treść ta sama.
Żadna tu nie zaszła zmiana.
Więcej pudru, więcej lukru,
Więcej miodu, więcej cukru.
Tylko dziecko się nabierze.
Nie wierzyłem i nie wierzę!
sobota, 12 czerwca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kit
OdpowiedzUsuńDzisiaj od samiuśkiego rana
Poszukuję kitu do wciskania.
Proszę pana, szkoda chwili,
Kit sztabowcy Jarka wykupili.
Kitów potrzeba jest wiele
Nawet w kazaniu w niedzielę
Góralom trzeba go wcisnąć
I wał własną stopą nacisnąć.
Kolejarzom też trza dać szansę
By pokonali do niego swą ansę.
Wsiąść do pociągu pustego,
Jechać do wyborcy siedleckiego
Spróchniałym i młodym dębem
Też trzeba wytrzeć swą gębę
A kit to rzecz na tyle oczywista
Wszędzie i wszystkim daje się wciskać!
:)
Jak zwykle, stoję sobie:)
OdpowiedzUsuńOczywiście miłej soboty syćkim!:)
Udanej soboty:)
OdpowiedzUsuń