Do Tadeusza! Do Tadeusza!
I gwardia z wodzem pospiesznie rusza.
Już nie ma Lecha i czarownicy,
Są za to inni ważni pątnicy.
Antek i Zero, Sobecka Anka,
Co się od razu krząta przy dzbankach,
Jacek, Mariuszek, Achim, Fotyga,
Co w tańcu zawsze uroczo śmiga.
Jedzą i piją, prezenty dają,
Życzenia szczere ojcu składają,
Toasty wznoszą, pieśni śpiewają
I jemu serca swoje oddają.
On się uśmiecha. Uśmiech łagodny,
Bo zewsząd słyszy chór głosów zgodny.
Po główkach głaszcze, prawi kazania,
Dłonie podaje do całowania.
niedziela, 31 października 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"Raz swawolny Tadeuszek..."
OdpowiedzUsuńTeraz Tadeuszek dorósł
no i zmienił swe poglądy.
Zamiast muszek, zbiera ludzi.
Skutek nader jest wygodny.
Ma poddanych rzesze całe,
ślepo w niego zapatrzonych.
Każde słowo z "ust spijają",
tłum bezmyślny już ochrzczonych.
Łatwo takich jest omamić,
i ciemnotę łatwo wcisnąć.
Musi tylko ciągle zmieniać
cel, by móc coś z nich wycisnąć.
Powiem o nim, że pasożyt?
Wrzód na dupie tego Świata?
A on wszystko znów przekręci
bo i jemu wszystko "lata". (lata, zwisa i powiewa wszystko poza kasą).
Smieją, piją, pajacują.
OdpowiedzUsuńTadeusza imię świętują.
Ten dłoń z pierścieniem daje.
Z pocałunków extazy doznaje.
Pijesz ty?, pijesz sam?
Nie.
Do rydzo-pisu obrazu ram!
zola
Do nas , do nas
OdpowiedzUsuńna Tadeusza zdrój!
Jak na piso-w dziele-bój.
Wszystko zręcznie ustalimy.
Demo - się nie boimy !
Całą zgrają rydza świętują.
Emocji i powiewu pogrzebu-
nie czują.
Garniry-jak na wiecu-ułożone.
Na karb wyborów-uroczyście
skrojone.
zola.
Nigdy nie przebaczam,
OdpowiedzUsuńbo pamięć mam dobrą.
To moja zasada
- ja żem Zbigniew Ziobro.
A - ja żem Beatka,
mam ataki płaczu.
Co to za przyczyna?
ciągle siedzę w sraczu.
A - ja żem Jarosław,
i braciszek Lecha.
On już został świętym,
bo miał w życiu pecha.
A - ja żem Jolanta,
dziewczyna prezesa.
Prezes jest do dupy,
Podnieca mnie kiesa.
A - ja żem Elżbieta,
Jakubiak po mężu,
Dotąd będę w PiS-e,
Aż PiS znudzi mi się.
Ja żem Pawlaczek,
noszę w klapie znaczek
A pomimo tego,
w partii gówno znaczę.
A - ja żem Tusek,
przyznać się muszę.
Że mnie poklepał,
ostatnio rusek.
A ja żem Bronek,
właściciel herbu.
Muszę go sprzedać,
bo nie mam nerwów.
Ja żem Pieronek,
jestem biskupem.
Baby mam w nosie,
mam swą gosposię.
A ja żem Dziwisz,
jeżdzę po kraju.
Bardzo to lubię,
jak mnie cmokają.
Ja żem Tadeusz,
- redemptorysta.
Kto tylko da się,
go wykorzystam.
Ja żem Palikot,
wysoko latam.
Mam swój samolot,
kupił mi tata.
Wszyscy juz chyba,
się przedstawiali.
Pozostał tylko
prezesa Alik...
/-/ Andrzej
Te Andrzej,odwal sie ode mnie !
OdpowiedzUsuńGratuluję świetnych komentatorów!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Wszystkich:-) Sylen
Może się mylę, ale wydaje mi się, że wyczuwam drwinę.
OdpowiedzUsuńNie ma to żadnego znaczenia.
Zrobiłem wszystko, aby ten blog nie przekształcił się w kolejne TWA.
I udało się.
Choć czasem był płacz i zgrzytanie zębów.
Myślę, że "Sylen" pisze szczerze. W każdym razie MY się staramy:)
OdpowiedzUsuńZawsze biorę pod uwagę, że mogę się mylić.
OdpowiedzUsuń:)
Stasiu! Umiesz mnie z
OdpowiedzUsuńnaleźć ?
Umiem.
OdpowiedzUsuńJak się okazało,
OdpowiedzUsuńrację miało ciało.
Niezawodny instynkt Stasia
wyczuwa "Judasza".
Jest ich znacznie więcej,
za to ręczę.
Miałeś 'kurka" rację. Nawet mnie nie drukuje:)))
OdpowiedzUsuń