Kto tutaj traci, a kto zyskuje,
Kto jest bez grzechu, a kto jest ...?
Nienawiść, mściwość i połajanki,
Zawiść i chytrość, i przepychanki.
I nowe twarze, i nowe szaty,
Nowi geniusze, stare wariaty.
O siebie samych wcale nie dbają,
Bo dla narodu wciąż się starają.
Jakieś wywiady, ciągle są w tiwi.
Ja już przywykłem, mnie to nie dziwi.
Takie zabawy - nasze, ludowe,
Bo już upadli wszyscy na głowę!
Już po stolicy gówna latają,
Na wszystkie strony ten smród się niesie,
Debil z kretynką stoją pod krzyżem,
A rozum zasnął głęboko w lesie.
A mnie się marzy spokój, porządek
I przede wszystkim zdrowy rozsądek.
Głowy z klepkami wciąż mi się marzą.
Może i tutaj kiedyś się zdarzą.
Ile lat czekać? Upłynie życie.
Lecz o tym właśnie ja marzę skrycie.
Czy się doczekam? Płonne nadzieje!
Prędzej me prochy wicher rozwieje!
środa, 18 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Powinni go ukarać przymusem zmycie tego, co narobił.
OdpowiedzUsuńJa tak właśnie robiłem, ale czasy się zmieniły.
OdpowiedzUsuńA co do głów z klepkami to ewntualnie tylko my. Znasz kogoś innego?
OdpowiedzUsuń