Zostają rzeczy, odchodzą ludzie
I nic ze sobą nie zabierają.
Wszystko zostaje w szafach i w kufrach,
Choć o to wszystko tak zabiegają.
Książka, torebka, stary zegarek,
Jakaś apaszka, z winylu płyta,
I klucz do zamka, którego nie ma.
I nabazgrany na kartce cytat.
Zużyta łyżka, pęknięty wazon
I stare zdjęcie jako zakładka.
A gdzieś w szufladzie pod papierami
Jest zapalniczka mego pradziadka.
Rzeczy kochane, tak bliskie sercu,
Czasem wzruszają, a czasem śmieszą.
Zaklęta w rzeczach pamięć o ludziach.
Więc one dzisiaj me oczy cieszą.
niedziela, 15 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Chyba napisałeś ten wiersz dla mnie, co? Miłej niedzieli.
OdpowiedzUsuńTeż może być:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niedzielnie.
Sensu tym rzeczom pamięć nadaje,
OdpowiedzUsuńw nich cicho drzemią nasze wspomnienia.
Dajmy im tylko trochę przemówić,
bo miłe sercu takie wzruszenia.
Piękne. Dziękuję Staszku:)
Wierszować nie będę, bo dziś niedziela. Ale też mam takie przedmioty i stare fotografie.Znam to uczucie.
OdpowiedzUsuńA to w niedzielę wierszować nie wolno?
OdpowiedzUsuń