Jej w głowie śpiewa i dech zatyka,
Coś w piersiach dusi i drżą jej ręce,
Skronie pałają ogniem nieznanym,
A serce z bólu wije się w męce.
Ona go czuje na każdym kroku,
Zachłannie chwyta gest jego głowy
I w myśli drżącej tuż przed zaśnięciem
Tworzy kochanka wciąż obraz nowy.
Wciąż widzi postać tę ukochaną,
Biegnie do niego otwarta cała,
On ją milczeniem odpycha zimnym,
A przecież całą siebie by dała.
Dał jej dziś kwiatki, wiec już wychodzi
Na małe piwo. Ona w pokorze
Dzisiejszy wieczór znów spędzi sama.
I wszystkie bledną wyśnione zorze.
wtorek, 15 lutego 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Swego czasu
OdpowiedzUsuńbaran owcę.
Wyprowadził
na manowce.
A że miał
on kręte rogi.
Poplątały
mu się drogi.
I do owcy
beczy tak:
Czy by chciała
- raz na wznak?
Owca na to
- czemu nie.
Wszak na wznak
nie jest tak źle.
I od czasu
cnoty stracie.
Żyje z nim
w konkubinacie.