Prezes to lubi, gdy go się mości.
Gdy go nie mościsz, zaraz się złości,
Gniewa się bardzo, mocno się wścieka
I może kazać ciebie rozsiekać!
Więc prezesowi nisko się kłaniaj
I bólem krzyża się nie zasłaniaj,
Całuj po nogach, całuj po rękach
I sław prezesa nawet na mękach.
Gdy kości trzeszczą, gdy ktoś cię wiesza,
Cały czas wołaj: kocham prezesa!
Nawet gdy prezes po pysku da ci,
Psalmy recytuj do jego gaci.
Po tyłku całuj, módl się do niego,
Bardzo się staraj, drogi kolego,
Zawsze przytakuj, nigdy nie ziewaj
I już od rana hymny mu śpiewaj!
czwartek, 21 kwietnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Gdy Mały Rycerz leciał po Honor
OdpowiedzUsuńW katyńskiej ziemi żołnierza kwiat
Posłyszał Moskal knowania rządu
Latarnią swoją ?oświetlił? szlak.
Nie było nocy roztoczył więc dym
Wskazał azymut, ścieżkę i kurs
W górze Generałowie co wiodą prym
Także Prezesi, Naród i Wódz.
Piloci ufali do końca wieży
Odkryli pułapkę już w gęstej mgle
Nie pas lotniska, tam wąwóz leży
W Moskwie powiedzą szkoli ich źle.
Bracia Moskale, bracia Germanie
Nam obcy podstęp, w tył głowy strzał
Rząd ripostował zbyt późno, niedbale
A Moskal z Polaka już w świat się śmiał.
Na czele rządu wnuk wermachtowca
I akcent ?arabski? w rządzie tym trwa
Wpływy Dawida i wpływy Moskal
Polska to jeszcze? Ojczyzna Ma?
Zadeptać prawdy nigdy się nie da
Księdza Jerzego brzmi potok słów
Jan Paweł II śle pomoc z nieba
I zstąpi Duch Święty na Ziemię tę znów.
Już za carskich czasów, wiemy to sami
OdpowiedzUsuńByliśmy zwani (dlaczego?) bandytami
Każdy, kto Polskę ukochał szczerze
Kto pragnął zostać przy polskiej wierze,
Kto nie chciał lizać moskiewskiej łapy
Komu obrzydły carskie ochłapy
I wstrętnym było carskie koryto
Był "miateżnikiem" - polskim bandytą.
"Polskich bandytów" smutne mogiły
Tajgi Sybiru liczne pokryły.
Przyszedł bolszewik - znów piosnka stara
Czerwonych synów białego cara.
Polak, co nie chciał zostać Kainem,
Że chciał być wiernym ojczyźnie synem,
Chciał jej wolności w słońcu i chwale,
A że śmiał mówić o tym zuchwale,
Że nie chciał by go więziono, bito,
Był "reakcyjnym polskim bandytą".
I znowu Sybiru tajgi pokryły
"Polskich bandytów" smutne mogiły.
Gdy odpłynęła krasna nawała
Germańska fala Polskę zalała.
Kto się nie wyrzekł ojców swych mowy,
W pruską obrożę nie włożył głowy,
Nie oddał resztek swojego mienia,
Swojej godności, swego sumienia,
Kto nie dziękował, kiedy go bito,
Ten był "przeklętym polskim bandytą".
Więc harde "polskich bandytów" głowy
Chłonęły piece, doły i rowy.
Teraz, gdy w gruzach Germania legła,
Jest Polska "Wolna i Niepodległa",
Jest wielka. Młoda, swobodna, śliczna,
I nawet mówią "demokratyczna".
Cóż z tego, kiedy kto Polskę kocha,
W kim pozostało sumienia trochę,
Komu niemiłe sowieckie myto,
Jeszcze raz został "polskim bandytą".
I znowu polskości tłumią zapały
Tortury UB, lochy, podwały.
O Boże, chciałbym zapytać Ciebie,
Jakich Polaków najwięcej w niebie?
(głos z góry)
Płaszczem mej chwały, blaskiem okryci
Są tutaj wszyscy "polscy bandyci".
Gdy demokraci siedli do stołu
co z postkomuną dzielą pospołu
scenę i miejsca w pamięci korcu
Po Popiełuszce i Suchowolcu
Kto dziwnie zginął? Każdy z nas spyta.
Kolejny kapłan - polski bandyta!
Każdy już myślał, że koniec pieśni
a tu rusofil z kiścią czereśni
z germanofila partii co wyszedł
zada pytanie skoro już przyszedł
któż to tam zginął w Smoleńsku? - spyta
Polski Prezydent? Polski bandyta!
Nie minie miesiąc od tamtej zbrodni
gdy kainowi wyznawcy podli
znów skrytobójstwa będą sprawcami
Kogo zabili? Zgadnijcie sami!
Między siedzenia twarz jego skryta
historyk prawdy - polski bandyta!
Dlatego proszę cię wielki Boże
usłysz wołanie moje w pokorze
ocal Ojczyznę przed łachudrami
A kim są oni? Też wiedzą ... sami.
Kiedy twarz moja łzą jest spowitą
uczyń mnie Panie - polskim bandytą.
Biada nam, tchórze, żeśmy w czas pogardy
OdpowiedzUsuńwzniosłym milczeniem sznurowali wargi,
że gdy się plenił wciąż fałsz i obmowa,
myśmy myśleli: "To są tylko słowa".
Kiedy pismaków ujadała sfora,
myśmy biadali: "O mores! Tempora!".
A trza im było między oczy splunąć,
potem dopiero odwracać się z dumą.
Kiedy się burek słowem swym upijał,
trzeba nań było wziąć tęgiego kija -
i patrzeć, ile będzie zgrywać zucha
Januszek Pijak, Stefek Burczymucha.
Biada nam, głupcy, że w czas polowania
myśmy mówili: "Sumienie nam wzbrania",
żeśmy sumieniem chcieli się kierować,
miast bluznąć fałszem i w krzaki się schować;
żeśmy wierzyli w Prawdę, Honor, Cnotę -
dzień w dzień bez przerwy obrzucani błotem.
Że gdy zza węgła wiodły kanonadę
łotry i szuje przepełnione jadem,
kiedy dostawał każdy drań przechera
za swoje bluzgi miano bohatera,
myśmy milczeli, krzyczeli za mało,
by się nie stało to, co się stało...
Lecz to już koniec, nie będzie tak dłużej,
każdy dostanie - to, na co zasłuży:
za draństwo, oszustwo, łajdactwo i kpiny
spłacimy równo wszystkie wasze winy.
Biada wam łotry, coście wiatr zasiali!
Słyszycie? Burza nadciąga z oddali...
odpowiedz
2011-03-30 13:14
~piero Odp.: Smoleńsk
Brawo!!!!!!!!!!!!!! Ot to ci wstęga , w piórze zawarta moc jest ,przesłanie i potęga,niech każdy zbrodniarz zadrzy w swym sumieniu ,gdy pochwycim orez pióra nie pozostanie ze zdrajców
ojczyzny ni kamień na kamieniu!!!!!!
Znaleziono w sieci.....
OdpowiedzUsuńChyba nie do końca rozumiem, ale nie takie rzeczy można w sieci znaleźć.
OdpowiedzUsuńTo pewnie jakiś kolejny Marcin Wolski.
Też w sieci znalazłem:
OdpowiedzUsuńKto pamięta jeszcze te dni,
Gdy na czele pochodów szły
Pod kulami - cudownej urody -
Dwa giganty. Jak dwie krople wody.
Już w kolebce każdy z nich marzył,
By obsikać pojałtański ład wraży.
Gdy włożyli krótkie porteczki,
UB zaraz założyło im teczki.
Sfałszowane. Odarte z dowodów
Ruskich tanków spalonych za młodu.
W doktoracie myśli Lenina
Dopisała im esbecka padlina.
Sława im! Wieczna im sława!
To oni obalili Wiesława.
Kukły Gierka na stosach palili.
Solidarność nam założyli.
Nie śpijcie Rodacy! Nie stójcie!
W spiż lub granit natychmiast zakujcie.
Potem maki wysiać. Czerwone
Absolutnie są wykluczone.
Na pomnikach napis niech tkwi:
"Dla potomnych nie szczędzili swej krwi,
Kajdanami dzwonili po lochach".
Wdzięczny Naród ze śmiechu dziś szlocha.