Kasa się liczy, drogi kolego.
Nie bądź łamagą, nie bądź lebiegą,
Kasę wyrywaj z sejmu, z senatu,
Wyrywaj matce, siostrze i bratu!
Kasa, kasiora, forsa, mamona,
Partia bez kasy od razu skona.
Nikt sobie zabrać tu nie da kasy.
Nic do gadania nie mają masy!
Jakieś sumienie, jakieś zasady
Przy dużej kasie nie dają rady.
Jak będzie trzeba orła się sprzeda,
Bo bez kasiory wielka jest bieda!
Sprzeda się orła, zastawi flagę,
Ludziom się wciśnie znów jakąś blagę
I będzie kasa. Konta pęcznieją
I znów się posły z maluczkich śmieją!
Będą pieniążki. Znów pełne konta.
Nie martw się, bracie, ktoś to posprząta.
Zgarniaj kasiorę rano i w nocy,
Wtedy cię bieda już nie zaskoczy!
niedziela, 5 grudnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
My jesteśmy wielkie pany
OdpowiedzUsuńBo my mamy many,many,many
Od biedaka choćby grosz,
Niech nabija się nam trzos.
Witam Cię Staszku i pozdrawiam serdecznie
przy niedzieli.:)
Miłej niedzieli, Jaśku:)
OdpowiedzUsuńPilnie potrzebny,
OdpowiedzUsuńjakiś Janosik.
By podatnika,
ocalił trzosik.
Zabrał bogatym,
a biednym dodał.
Zanim to zrobi,
artystka Doda.
Tych szabrowników,
Trzeba pogonić.
Sam bym to zrobił,
- brak szabli w dłoni.
Pogonić trzeba,
i to - musowo.
Nie ma co czekać,
- na ustawowo.
Na wszystko wkrótce,
braknie nam kasy.
I się znajdziemy,
poza nawiasem.
Idźcie sobie,
z Panem Bogiem.
Macie stare,
- technologie...