wtorek, 6 grudnia 2011
Zbawca
On krzyż zbawienia od dziecka niesie,
Łazi po miastach, łazi po lesie,
A ludzie wokół to same wilki
I prezesowi wbijają szpilki!
Łazi po działkach, łazi po siołach,
"Spieprzaj już, dziadu" - ktoś za nim woła
I lecą za nim kamienie gęsto,
Więc on na wszystkich wścieka się często!
Ale wciąż łazi, bredzi i psioczy,
Bo prawda naga kłuje go w oczy!
Łazi po hałdach, łazi po polu,
Za nim krzyk słychać - "Spadaj, psycholu!"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czeka dzieci cała zgraja
OdpowiedzUsuńna Świętego Mikołaja.
Byś odporny był na bluzgi
masz tu Stasiu ze dwie rózgi.
Nie dzielącym Twoje zdanie
spraw tą rózgą małe lanie:-)
Mam dla Ciebie też prezencik-
taki mały śrubokręcik.
Jak ktoś się nad Tobą znęca
to mu śrubki podokręcaj:-)
A ta drewniana fujarka,
to chyba będzie dla Jarka.
Mam dla Niego koło wtorku
inny prezent- kota w worku.
Niech nam już w głowach nie miesza -
czyta Arystotelesa.
Andrzej to grzeczny Baranek -
dam mu skarpetki wełniane.
Mam też dla Niego czapeczkę -
niech chroni Jego główeczkę.
Mam też dla Jędrka w podarku
druciak do zmywania garnków.
Dla brodatego Jędrusia-
wyhaftowana podusia.
To nie koniec niespodzianek-
masz tu, Miły, miodu dzbanek.
Już prezenty się skończyły,
Skrzaty worek opróżniły.
Mikołaj już od Was leci,
bo czekają inne dzieci:-)
Pozdrawiam Was cieplutko, miłego wieczoru:-)
:)
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru.
Jarosławie, oszczędź wstydu,
OdpowiedzUsuńszkoda pudru i fluidu.
Choć masz chęci, wszystkim znane,
to pomysły zwariowane.
Skończ z codzienną, głupią gadką,
lepiej zająłbyś się matką.
Odkryj wreszcie, prawdy sedno,
że każdy ma tylko jedną.
Tak ci powiem, prosto z mostu,
politykę rzuć, po prostu.
Politykę rzuć więc śmiało,
to ci tylko pozostało.
Nie dociekaj, gdzie jest zdrada,
bo to tylko czasu strata.
Był już kiedyś, ktoś przed tobą,
i nie zbawił tego świata.
Chyba, że chcesz zostać świętym,
to ci pójdzie jeszcze w pięty.
W końcu kiedyś się przekonasz,
co to nawa i ambona.
Zanim świętym cię ogłoszą,
to masz być błogosławionym.
To ci się napewno uda,
boś cały czas żył bez żony.
Weź się pogódź, Jarosławie,
z twego zdrowia kiepskim stanem.
Jeśli trafisz do szpitala,
łóżko masz, gwarantowane...