Zacząłem od Bacha, a później już poszło normalnie.
Kocham bliźniego swego, jak na to zasługuje.
Pojechałem na cmentarz.
W kwietniu zasadziłem tuję, która sobie przez te wszystkie miesiące pięknie rosła.
Ale już jej nie ma.
Nie mam pewności, ale chyba nie wyrwał jej Niemiec, Rosjanin albo Żyd.
Mogę nawet przypuszczać, że zrobił to Polak.
Więc standardowo - niech ten skurwiel połamie obie nogi z wszelkimi możliwymi przemieszczeniami.
I tyle.
niedziela, 30 października 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jeśli mej opinii czekasz,
OdpowiedzUsuńmej opinii oczekujesz.
Ten co ukradł Twoją tuję,
jest zwyczjnym, zwykłym ch....!
P.S.
Na cmentarzu, gdzie spoczywają Moi Rodzice drużyna piłkarska zrobiła sobie marszobieg po grobach, inaczej mówiąc, tor z przeszkodami.
Udałem się potem do szatni pseudo - sportowców i zwróciłem uwagę trenerowi.Odparł, że nic się nie stało.Oni mają tam stałą trasę....:(
Jeszcze raz... ZGROZA.To woła o pomstę do nieba.
Pozdrawiam pomimo...
*Kresowy Płomień* - Janusz Laskowski
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=WqYhWeTDmHA
To taka gmina i tacy gminianie.
OdpowiedzUsuń