piątek, 13 stycznia 2012
Gonitwa
Kocioł garnkowi w Polsce przygania,
Ćwok tu ćwokowi błędy wytyka,
Dureń poucza durnia od rana,
Lecz z takich ruchów nic nie wynika.
I tak to leci - są jacyś zbawcy,
Jakieś mesjasze, jakieś proroki,
Jakieś natchnione głupki i głąby,
Jakieś dewianty, jakieś wywłoki.
Palnąć coś trzeba, by się pokazać,
W absurdach jeden ściga drugiego,
Głupek tu głupka od świtu goni,
A znany matoł goni tępego.
Lepiej nie będzie, bo liczba głupków
Z roku na roczek rośnie bez przerwy,
Bredzą i mącą, plotą, bajdurzą
I wciąż działają wszystkim na nerwy!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja się zgadzam z tym konceptem,
OdpowiedzUsuńże należy mieć receptę.
Tak jak każdy w Polsce człowiek,
chce receptę mieć na zdrowie.
Zła recepta, zła diagnoza,
to się zaraz burzy w człeku.
Nie ma jak to zdefiniować,
w tym dwudziestym pierwszym wieku.
To nieuctwo, matołectwo,
w biały dzień, stale wychodzi.
A lekarze wręcz się głowią,
jak choremu nie zaszkodzić.
A minister na dodatek,
włożył sobie w uszy watę.
Nic do niego, nie dociera,
co powiedział Hipokrates.
Pozdrawiam serdecznie Stanisławie.:)
Udanego dnia życzę:)
OdpowiedzUsuń