Tu katolicy, tam zaś kibole,
Zaplecze takie, że ja ...!
Żelazne prezes ściąga rezerwy,
Bo mu Tusk Donald działa na nerwy.
Takie są dzisiaj wodza pachołki:
Pogięte ćwoki i zwykłe kołki.
Krzyże, różańce, noże, maczety,
Nabożne pieśni, w rękach kastety.
Broni kiboli, broni katoli,
Trochę popieprzy, trochę posoli,
Hymn nasz odśpiewa, coś tam zawoła
I tak zdobywa miasta i sioła:)
czwartek, 19 kwietnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Miała być wojna,
OdpowiedzUsuńjest zawieszenie.
Nic nie rozumiem,
- wręcz ocipienie.
Sprzeczne rozkazy,
kogo tu słuchać.
Przecież nie pójdę,
- w cywilnych ciuchach.
Kiedyś ci miałem,
Kałasznikowa.
Alem zapomniał,
gdzie żem go schował.
Wybuchła wojna,
bardzo się cieszę.
Właśnie znalazłem ,
starą pepeszę..
Ciut zardzewiała,
oraz saperka.
Mam amunicji,
- aż dwa wiaderka.
Jest i manierka,
do samogonu.
Koniec wierszyka,
- idę do schronu....
Pozdrawiam Was cieplutko ze szkoły, moje Kochane Anioły:-)
OdpowiedzUsuńSuper!
UsuńJa tez pozdrawiam:)
Jędruś siedzi sobie w schronie,
OdpowiedzUsuńsamogonem grzeje dłonie.
a tu słonce zza chmur zerka
wróbelek na drzewie ćwierka.
W schronie Ci urośnie broda
na fryzjera kasy szkoda:-)
Idź na spacer, weź aparat
i o zdjęcia się postaraj.
W trawie bielą się stokrotki
napisz o nich ze dwie zwrotki.
Ptaszek nad Orlikiem leci
i uśmiecha się do dzieci.
Na kominie czarna para
o klucz do serca się stara.
Niech wiosna przegoni smutki-
pozdrowienia od Danutki.
Pozdrawiam Was tym razem z domu, w którym niestety nie ma schronu:-)
A ja kwiatki sadziłem.
UsuńAle może lepiej zdjęcia nie będę wstawiał, bo wyszło mi z napisem na ścianie:)
Błękitne niebo kwietniowe
OdpowiedzUsuńStaś włożył kaszkiet na głowę
i na grządce obok domu
sadził kwiatki po kryjomu.
Bratki żółte, fioletowe
wychylają z pączków głowę.
W pobliżu domu na łące
białych stokrotek tysiące.
A samotna brzoza biała
zielone listki odziała.
Jabłonka i grusza w sadzie
biały kwiat na witki kładzie.
Buzia Stasia się raduje,
więc wesoło pogwizduje.
Słonko się do Niego śmieje-
nagle południaczek wieje.
Teraz Stasia kaszkiety nowy
leży w kwiatach kolorowych.
Stasiu się niezmiernie głowi-
trzeba ten kaszkiet "wyłowić"!.
Pobiegł czym prędzej do schronu,
wypił z Jędrkiem samogonu.
Pożyczyli kijki Dany
i beret uratowany:-)
Kiedy bieda Ci doskwiera,
miej w pobliżu przyjaciela.
On zaradzi Twym kłopotom
i pomoże Ci z ochotą!
Zdjęcia nie widziałam, ale opisałam, nie wiem czy tak to leciało, jeśli nie, to popraw śmiało. Miłego wieczoru:-)
Tak mniej więcej:)
UsuńMiłego:)