Lata świrus nam po kraju,
Jątrzy, zwodzi, głupstwa plecie,
Że szurnięty jest od dziecka,
O tym sami dobrze wiecie!
Zmienia twarze, bierze leki,
Mózg mu całkiem już szwankuje,
Plecie, ględzi, chrzani, bzdurzy
I głupoty wygaduje!
Z pochodniami w nocy łazi,
Je ślimaki, zjada kaczki,
Na myśl samą o debacie
To dostaje z miejsca sraczki!
Łazi, kręci, mami, miesza,
Wciąż na innych zbiera kwity,
Lecz z nim lepiej już nie będzie,
Bo to przygłup pospolity!
Żadnych debat z tym przygłupem
Ani z jego kompanami!
Niech pogięte popaprańce
Debatują sobie sami!
piątek, 26 sierpnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz